top of page

Na narty w Karkonoszach! Relacja z Karpacz Ski Arena.

Zdjęcie autora: Igor GórskiIgor Górski

Przyjechaliśmy na stok w Karpaczu już o 9:00 – idealna pora, gdy na trasach jeszcze pusto, a poranna cisza i świeżo zaratrakowane trasy pozwalają na swobodną, bardzo przyjemną jazdę. Póki co w Karpacz Ski Arena otwarte są trzy trasy: Liczykrupa, Euro oraz Jan. Warunki od samego rana zapowiadały się rewelacyjnie – choć śnieg, który mieliśmy okazję podziwiać, był sztuczny, to i tak dawał niezłą frajdę, zwłaszcza że na naturalne opady ostatnio nie ma co liczyć.



Warto przy tym zaznaczyć, że jeżeli planujecie szusować w Karpaczu, najlepiej wybrać (tak jak my) poranne godziny – o 9:00 stoki są praktycznie puste, a szczyt tłumów pojawia się dopiero między 12:00 a 14:00. Po 11:00, gdy narciarzy przybywa coraz więcej, ciężko znaleźć wolne miejsce na parkingu, który niestety bywa dość słabo zorganizowany i dodatkowo odpłatny. Kolejki na Liczykrupę też w tych godzinach nie zachęcają.


W pobliżu tras czeka na zmęczonych po białym szaleństwie bar Aga, gdzie można się posilić. Dla osób bez własnych nart działa kilka wypożyczalni oferujących sprzęt – komplety nart dostępne były już za ok. 60 zł, co czyni tę opcję całkiem przyjazną dla portfela. Jeździliśmy do 16:00, czyli aż do zamknięcia obiektu, co dało nam pełen obraz funkcjonowania stacji – najwyższa frekwencja przypada właśnie na południe, a przed zamknięciem liczba użytkowników spada.


Niestety, nie wszystkie trasy mogły nas dziś ucieszyć – trasa z Kopy oraz tzw. Grosik i Złotówka pozostają zamknięte i najprawdopodobniej to się nie zmieni przez najbliższy czas. Spowodowane jest to brakiem sztucznego naśnieżania.


Dla tych, którzy jeszcze wahają się, czy warto odwiedzić Karpacz Ski Arena, ciekawostką są też ceny skipassów. Według oficjalnego cennika dostępnego na stronie ośrodka, w sezonie wysokim karnet jednodniowy kosztuje 150 zł, a w sezonie niskim 110 zł. Dostępne są też karnety kilkugodzinne i kilkudniowe. Dzięki takiej ofercie każdy miłośnik białego szaleństwa może znaleźć coś dla siebie, niezależnie od budżetu. Przypominamy też o bezpieczeństwie – niezależnie od panujących warunków, kask to absolutna podstawa.


Podsumowując – dzisiejsze wrażenia z jazdy są bardzo pozytywne. Mimo pewnych niedogodności związanych chociażby z ograniczoną liczbą tras, poranny spokój, świetne warunki na trasach (mimo sztucznego śniegu) i przyjazna atmosfera sprawiają, że Karpacz Ski Arena nadal pozostaje świetnym miejscem na zimowy wypad. Jeśli będziecie planować wyjazd w te rejony – pamiętajcie o porannym przyjeździe i oczywiście, o kasku!

[Zdjęcia: Redakcja]




Comments


bottom of page